Trzeba przyznać, że główni aktorzy świetnie odegrali swoje role. DiCaprio w roli Howarda był bardzo przekonywujący i wczuł się w swoją rolę. Blanchett także sobie poradziła. Beckinsale idealnie zagrała bogatą damę, ekstrawertyczkę, a jej akcent dodał postaci słodkości. Uważam, że powinni bardziej rozszerzyć rolę Avy. Mogłaby więcej korzyści przynieść niż rola Blanchett.
Di Caprio pod skrzydłami Scorsese wyraźnie się rozwinął jako aktor. Rolę Howarda odegrał idealnie, najbardziej podobało mi się jak był twardy i zawsze stawiał na swoim. Blanchett w roli K.Hepburn myślałem, że gorzej to będzie wyglądać odegrała rolę filmowej gwiazdy wzorowo, te ruchy, mowa nawet była trochę podobna. Jeśli taka naprawdę była K.Hepburn nie chciał bym jej poznać, zarozumiała nadęta gwiazda. I zgodzę się za mało Beckinsale, świetnie przypominała Ave Gardner mogli to trochę rozwinąć. Ale całość zasługuje na obejrzenie, ciekawa biografia.